Był sobie anioł,

który miał oczy tak niezwykłego koloru
i tak czarujące,
że od jednego jego spojrzenia
zabarwiło się niebo...






Magiczne miejsca   Magiczne słowa       Ulubione   Prywatnie




"Czy mogę ofiarować Ci swoją duszę? Nie musisz płacić, ani stać w kolejce. Możesz tulić ją do siebie każdej nocy. A w ciągu dnia patrzec jak odbija się w tafli drżącego jeziora. Może nawet zatańczy dla Ciebie ryzykując spalenie w płomieniach ogniska, które rozpalasz co wieczór w myślach? Czy sięgniesz dłońmi po nią? Czy rozepniesz guziki koszuli, by wtuliła się w Twoje ciało? Czy obejmiesz ją czule, czy ściśniesz z całych sił, by nie mogła uciec w stronę południowego światła? Czy zdusisz ją nogą jak jadowitą żmiję, czy ułożysz delikatnie w pachnącej pościeli...? 
Gdybyś we śnie poczuła,
że oczy moje już nie patrzą na ciebie z miłością,
wiedz, żem żyć przestał ...
Ukryłeś twarz w moich włosach
błądzące dłonie otworzyły róże
oplotłam ramionami Twoje pragnienia
Gdy wargi dotknęł nieba
rozbłysło światło dnia
w oddechu bez słów
w szalonym tańcu
dwóch serc
Jesteś węzłem, który łączy, lecz nie zniewala,
Jesteś podmuchem, który uspokaja, lecz nie usypia,
Jesteś wzrokiem, któy patrzy, lecz nie osądza,
Jesteś ręką, któa prowadzi, lecz nie ciągnie na siłę,
Jesteś oazą, która pokrzepia, lecz nie zatrzymuje,
Jesteś sercem, któe kocha, lecz nie zmusza,
Jesteś czułością któa chroni, lecz nie poporządkowuje...
Kocham Cię, Światło! Na moje źrenice
zlewasz się falą, nurzam się w niej, tonę,
oczy ku Tobie wznoszę roztęsknione,
na Twej jasności promienną mgławicę.
Kocham Cię, Jasna! Patrzę na Twe lice,
oczu szafiry rzęsą ozłocone,
na krasę Twoich ust - patrzę i płonę,
tym więcej pragnąc, im więcej się sycę...
Kiedy mię światło falą opromienia,
zda mi się, czuję Twoje uściśnienia,
a gdy w ramiona Ciebie, Jasna, chwytam,
całą mi światła płonie świat ozdobą
i sam już nie wiem, i sam siebie pytam:
czyś Ty jest światłem? Czy światło jest Tobą?
A Ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź,
wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
Ty mnie ukołysz i uśpij,
snem muzykalnym zasyp, otumań,
we snie na wyspach szczęśliwych,
nie pobudź ze snu.
Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na gałęziach
pozwól mi usłyszeć zielonych,
dużo motyli mi pokaż,
serce motyli przybliż i przytul,
myśli spokojne ponad wodami
pochyl miłością.
Nie wiem gdzie się udać
By spotkać twoje kroki
Czy do miasta gdzie się urodziłem
Czy gdzieś blisko mojego domu

Nie potrafię odgadnąć
Do czego podobny jest twój głos
A chciałem go posłuchać
Wiele razy

Ale gdy się kiedyś spotkamy
Ale gdy tu kiedyś będziesz
Rozpoznam cię pośród wielu innych
Nie mówiąc nic, nie mówiąc nic

Nie wiem czego dotknąć
Aby spotkać twoje palce
W najlepszym przypadku zdarza nam się ułożyć
Nasze dłonie w tym samym miejscu

Nie wiem gdzie szukać
Ale kilka razy zrozumiałem
Że powinienem był spoglądać przed siebie

Ale gdy się kiedyś spotkamy
Ale gdy tu kiedyś będziesz
Rozpoznam cię pośród wielu innych
Nie mówiąc nic, nie mówiąc nic
Nie mówiąc nic

Ale gdy się kiedyś spotkamy
Ale gdy tu kiedyś będziesz
Rozpoznam cię pośród wielu innych
Nie mówiąc nic, nie mówiąc tobie nic